wtorek, 1 listopada 2011

Przemoc niewiarygodna...




     W większości przypadków, przemoc w rodzinie kojarzy się z powszechną patologią, alkoholizmem, narkomanią, biedą i ubóstwem oraz niedostosowaniem społecznym. Niestety, chociaż to najczęstrze czynniki występowania przemocy, istnieje też przemoc, w którą najtrudniej uwierzyć, którą najtrudniej ujawnić, której najtrudniej przeciwdziałać... To przemoc tzw. w "białych kołnierzykach".

     Przemoc ta dotyczy rodzin tzw. dobrze sytuowanych. Najczęściej oprawcą jest człowiek, wykształcony, często zajmujący wysokie stanowisko, szanowany w środowisku, kulturalny, szarmancki, uporządkowany... Postrzegany jako kochający mąż i ojciec, dbający o rodzinę, sprawiający wrażenie hołdowania najwyższym wartościom, jakimi są miłość, wierność, uczciwość, szacunek i honor...
     Tak, to najczęstrzy wizerunek "cichego" oprawcy, który idealnie maskuje całą prawdę o życiu prywatnym. Żeby nie zabrzmiało to szowinistycznie, kobiety też bywają tego typu oprawcami, chociaż zdarza się to bardzo rzadko...

     W ramach tego bloga będę we fragmentach opisywała własne wspomnienia z 20 lat życia z oprawcą w "białym kołnierzyku". Tak żyłam z tym człowiekiem tak długo, bo (jak mi się wydawało) nie miałam wyjścia...
     Teraz wiem, jak bardzo się myliłam...


     Trochę ponad rok temu podjęłam decyzję o radykalnym odcięciu się od tej przemocy i zaciskając zęby, ściskając pięści oraz nie poddając się mimo przeciwności - dokonałam niemożliwego!
Dzisiaj jestem szczęśliwa i bardzo z tego dumna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz